niedziela, 19 stycznia 2014

BE YOUR OWN SUPER HERO

Tak naprawdę każda z Was może być swoim własnym super hiro. Wystarczy, że postawicie sobie cele i krok po będziecie je osiągać. Ale do rzeczy. Dostaje od Was wiele meili i zapytań jak dbać o sylwetkę, kondycję, jak biegać i ćwiczyć z głową. Początek roku to zawsze czas na noworoczne postanowienia (rzucę palenie, zacznę o siebie dbać, schudnę etc...)               Dlatego właśnie teraz podzielę się z Wami całą moją wiedzą i zdobytym doświadczeniem
W końcu, można nie tylko pooglądać, ale co nieco poczytać! Szafiarki piszą? Niemożliwe ;)Enjoy!

Ile biegam? Jak przebiec maraton? Jaki program treningowy? Czy stosuje dietę? Na te i inne pytania,odpowiedzi znajdziecie w mojej nowej książce... heh tzn poniżej. Co raz częściej zdarza mi się zamieniać szpilki na buty sportowe i jakoś wcale mnie to nie smuci.
-program treningowy- czy mam? Chyba nie...A może to co spontanicznie robię już można nim nazwać?
-motywacja- chyba,żaden z poniższych punktów, nie jest tak istotny jak ten 
Dlaczego to robić? Bo jest modne, zdrowe, pomaga w zachowaniu szczupłej sylwetki?  Każda z nas może mieć inny argument,by zacząć.Trzeba walczyć, pokonywać siebie i swoje lenistwo. A co jeśli Wasze wymówki są większe od motywacji?  No cóż to Wy pozostaniecie z marzeniami, będziecie wrzucać zdjęcia płaskich wyrzeźbionych brzuszków podpisując "motywacja", "ja za xxx lat" na Wasze walle, a my będziemy miały swoje własne. Jeśli tak ciężko Ci się zmobilizować,wiesz,że przed Tobą długa droga postaw sobie cel.Moim otorem napędowym są zdjęcia wysportowanych koleżanek i lepsze czasy znajomych. Absolutnym deadlinem są wakacje (jak wiecie dosyć częste ) i świadomość tego, że w bikini kto jak kto, ale ja muszę wyglądać dobrze. Płaski umięśniony brzuch na pewno będzie miał więcej lajeczków na Insta niż ten pretendujący do takiego. Trust me I'm a blogger! :)
-aplikacja Endomondo -  jeśli nie ma mojego treningu, biegu (czy kilkunastu innych dyscyplin, ja osobiście testowałam rower i kajaki) to tak jakbym nie biegła:) Ok można biec gdzieś tam, ileś tam, w jakimś tam czasie... tak jak moja siostra od palmy do palmy. Ale to Wam nie pozwoli wyciągać żadnych wniosków ani monitować swoich osiągnięć. Kiedyś tak biegałam,efekty były mizerne. Ani człowiek nie wiedział jak dużo przebiegł ani czy się poprawił czasowo,ani ile już kilometrów te jego biedne nogi przebiegły. Po to są technologie aby z nich korzystać. Dla mnie jest to dodatkowa motywacja, dokładnie widzę ile w tym miesiącu trenowałam, czarno na białym. Jeśli widzimy jeden trening dokładnie wiemy co jest powodem naszego "brzuszka" lub jego braku. Jedna z moich czytelniczek, Marta mam nadzieję, że nie masz mi za złe,że o tym piszę,ze smutkiem napisała,że najbardziej denerwuje ją to, że jest tak niewielka różnica między nią ćwiczącą codziennie, dbającą o dietę, jedzącą kurczaka i warzywa z parowaru i ponadto chodzącą z cieknącą ślinką na wszelkie smakołyki, a Martą, która może jeść od groma dań kuchni włoskiej, pijącą chłodne piwko wieczorami i jedzącą wszystko to, na co ma ochotę. Niestety nie wiem co jest dokładnie tego efektem. Jeśli nie widać efektów znaczy,że coś musimy robić źle. Wiem to z własne doświadczenia ,gdy chodząc na siłownie przez kilka miesięcy nie widziałam efektów. Nie jestem Ewą Ch.,której sport jest całym życiem, nie jestem zawodowym sportowcem, trenerem. Żyje swoim życiem i milionem spraw, pracuje i gdzieś tam dodatkowo staram się pracować możliwie jak najwięcej nad swoim ciałem. Oczywiście jak każdy zapalony sportowy freak wiem,że ćwiczenia,bieganie czy inny sport to nie tylko rozkosz dla ciała, ale również dla ducha. Każda nawet najmniejsza aktywność daje kopa pozytywnej energii do działania i jest źródłem ogromnej satysfakcji po treningu. Mój pierwszy maraton to nie tylko mój sportowy sukces, ale też hartowanie własnej osobowości, wytrwałości w dążeniu do założonych celów. Jeśli potrafię przebiegnąć 40 km to czemu mam nie potrafić innych rzeczy? Granice wyznaczamy sobie my sami. Gdy zaczęłam biegać, maraton wydawał mi się celem nie do osiągnięcia. Z czasem, dzięki wytrwałości stał się coraz bliższy aż w końcu, tak naprawdę bez morderczych treningów został zrealizowany. Ok pewnie, że wśród znajomych sportowców miałam najsłabszy czas,ale so what? Jestem maratończykiem! PS. Pamela Anderson w nowojorskim maratonie miała godzinę gorszy, ok czyli nie jest tak źle :) Wkrótce spełni się ( mam nadzieję:) moje kolejne biegowe marzenie. To mnie hartuje i zaszczepia ogromną samodyscyplinę ( której wiadomo, zawsze brakuje) Marzenia są po to aby je spełniać. Więc jeśli łapiecie się za głowę jak można przebiec 40 km, gdy Wy ledwo dajecie radę przebiec 15 min, postawcie sobie swój cel i po malutku go przesuwajcie. Więcej energii to większy apetyt na życie, więcej uśmiechu i więcej radości. Bieganie powoduje,że chce się lepiej i zdrowiej żyć.
-siłownia vs. Ewa Chodakowska, Mel B. itp. -  dla każdego coś dobrego. Dla mnie homemade siłownia się nie sprawdza, oszukuje nie ćwiczę, nie robię do końca. Muszę mieć większego motywatora. Ale jeśli w Waszym mieście nie ma takiego miejsca,takie ćwiczenia jak najbardziej wskazane (zwłaszcza te wykonywane w czasie rzeczywistym)
 -dieta- czy stosuje? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Jem zdrowo, częściej a mniej
Hamburgery? Nie. Przynajmniej nie bez wyrzutów sumienia, czasem się zdarzają owszem. Ale najczęściej są to "gryzki", a gryzki podobno nie tuczą :) Złota myśl Ani S.
Słodycze? Oj czasem możemy sobie na nie pozwolić...ale wtedy musimy wynagrodzić to naszemu ciału jakąś dobrą aktywnością fizyczną. Choćby spacerem. Podstawowe dobre nawyki żywieniowe zna na pewno każda z Was, 5 posiłków dziennie, w równych odstępach, mniejszych ale częściej, nie jemy wieczorem ( ta przysłowiowa 18, jest tak naprawdę zależna od tego o której chodzicie spać). Jemy śniadania! Choćby małe,a już na pewno przed treningiem. Poniżej  dwa szybkie przepisy na zdrowe fit śniadanka. Z diety najlepiej eliminujemy cukier, sól, pieczywo i w miarę możliwości produkty mączne. Zamiast patelni używamy parowar i gril. Dzięki temu staniecie się lepszymi ludźmi,a chudszymi i zdrowszymi to na pewno.
OWSIANKA:


-wariacji macie wiele np. :płatki owsiane ( najlepiej żytnie, artykułów pszennych nie lubimy:) + siemię lniane (extra pobudza metabolizm) zalewam gorącą wodą, dodaje jogurt naturalny, łyżkę miodu + owoce (te które aktualnie mam w lodówce), możecie dodać również orzechy lub suszone owoce.Sycące.
PLACUSZKI Z OTRĘBÓW :

-oczywiście żytnich,dwie opcje na słodko i na słono, na słono otręby mieszamy z jajkiem, dodajemy przyprawy (np tymianek),nie rozcieńczamy wodą ani mlekiem,ma się nam utworzyć z tego "papka" , którą formujemy na patelni bądź wkładamy do foremki. Kilka minut pieczemy, gotowe "chlebki" kładziemy na talerzu i dodajemy co tam lubimy. Moja ulubiona wersja to serek phfiladelphia i pomidorki.

W ciągu dnia: owoce i warzywa gotowane na parze, kurczaki i ryby z grila ( przepisów w sieci znajdziecie mnóstwo) sałatki z vinegretem. Mniam. Polecam zainwestować w sokowirówkę i codziennie mieć świeżutkie owocowo-warzywne soczki.
Po śniadaniu zabieramy się do ćwiczeń. Oprócz regularnego (może nie zawsze;) biegania, swoje treningi uzupełniam również ćwiczeniami na siłowni.

-Siłownia- jak wybrać odpowiednią? Najlepsza jest oczywiście ta, najbliżej domu. Do której wyjście nie będzie wyprawą, do której będziesz mogła skoczyć, gdy masz 2 wolne godziny w swoim codziennym grafiku. Duże sieciówki czy małe kameralne siłownie? Dla mnie zdecydowanie te pierwsze.Z wszystkich powyższych argumentów wybrałam Pure Jatomi w Złotych Tarasach,ćwiczenia są i wcześnie rano i późnym wieczorem,zawsze dostępne w zasięgu ręki. Siłownie Pure nie bez powodu nazywane są również klubami. Jest to miejsce w którym zawsze coś się dzieje, możesz zaobserwować jak inni ćwiczą, biegać na bieżni z widokiem na Warszawę. Moja, gdzieś tam zaszczepiona od najmłodszych lat, żyłka rywalizacji uwielbia podglądać innych, ile, w jakim tempie jak długo biegają. Wszystko to dodatkowo motywuje. Wiem,że gdybym robiła przysiady w domu, pewnie po 10 bym zrezygnowała. A gdy widzę jak cała sala bez zająknięcia robi jeden po drugim, no nie wypada mi nie robić. Czasem boimy się takich miejsc,gdy idziemy pierwszy raz. Też tak miałam,więc obowiązkowo trzeba było iść z koleżanką, poplotkować pochichotać, o godzina minęła,a może nawet dwie. Kilka miesięcy takich treningów nie przynosiło jednak efektów na moim ciele, po mimo tego,że jakieś tam brzuszki robiłyśmy. Pamiętajcie od tego jest trener,aby go o to zapytać.
Dlatego wybrałam ćwiczenia grupowe. Poznajcie moje ulubione i najlepiej działające na moją sylwetkę :
-ABT- (ang. abdominal, buttocks, thighs – brzuch, pośladki, uda). To forma aerobiku, która ma na celu wzmocnić i ujędrnić dolne partie ciała. Regularne ćwiczenia zapewnią zgrabną sylwetkę,  jędrne uda i pośladki, płaski brzuch oraz przyśpieszenie spalania tkanki tłuszczowej. 
-TBC- Zajęcia kształtujące całe ciało,wzmacniające mięśnie górnej  i dolnej partii ciała, zarówno trening wydolnościowy wzmacniający układ krążenia jak i trening wytrzymałościowy wzmacniający mięśnie całego ciała
-POWER PUMP- Trening wytrzymałościowo-siłowy , kształtujący sylwetkę, wykorzystujący lekkie sztangi i obciążenia kształtujące mięśnie całego ciała, ( a przede wszystkim pupe, ramiona i brzuch) skutecznie rozwijający wytrzymałość mięśniową a pośrednio wpływający także na poprawę metabolizmu.
-20'ABS - Krótki, 20 minutowy trening, krótki treningi mięśni brzucha i grzbietu.

Świetna podobno jest Zumba,która wpływa bardzo dobrze na sylwetkę.Taniec podczas, którego spalacie mnóstwo kalorii. Ja nie lubię ćwiczeń z układami tanecznymi, nie mogę ich zapamiętać, gubię się, irytują mnie. Dlatego wiem,że to zajęcia nie dla mnie. 
Jaka nagroda czeka Cię po treningu? Zimą cieplutka sauna, latem fantastyczne miejsce do opalania i relaksu.
Wy też nagradzajcie się po zrobionym treningu, należy Wam się!

Mój niezbędnik.
-Buty- jakie? Ładne! Realy? Owszem. Co ja tu Wam będę pisać miękkie czy twarde..
Toć wiadomo,że nie biegamy w trampkach ani air maxach, że jeśli chcemy profesjonalnie podejść do  tematu wybieramy się do sklepu z asortymentem sportowym, albo wybieramy w sklepie chociaż zakładkę RUNNING .W Warszawie polecam sklep ForPro, największy wybór kolorowych najeczków. Wyglądu naszych butów, jest to kolejną motywacją. Jeśli inne metody zawiodły, może chęć założenia prześlicznych miętusków będzie dla Was lepszą motywacją niż zrzucenie pół centymetra obwodu w pasie, to czemu nie? Czyż nie lepiej biegać w ładnych, niżeli brzydkich i starych butach? Na mnie to działa. Pomnożyć to przez ilość kilometrów, spalonych kalorii, zrzuconych centymetrów i wychodzi nam ROI jak ta lala:)
-Playlista- bez muzyki nie ma biegania! Udowodnione naukowo. Chcecie motywacji, chcecie stymulacji zadbajcie najpierw o dobrą muzykę. Na youtube znajdziecie wiele fajnych playlist do workoutu np.takich. Podczas biegania,zwłaszcza w terenie reszcie masz czas tylko dla siebie i swoich myśli. Idealne aby zacząć lub zakończyć dzień. Nie narzucaj sobie zbyt dużego tempa na początku, nie musisz biegać codziennie, ważne aby każdego dnia towarzyszyła Ci jakaś aktywność fizyczna. Jeśli nic nie robiłam danego dnia idę chociażby na spacer.
-Endomondo - Powie Wam jaką odległość przebiegłyście, w jakim czasie, tempie, co kilometr poinformuje Cię o Twoim kolejnym sukcesie, na koniec przeliczy ile spaliłaś kalorii,zakreśli w kalendarzu Twój trening oraz policzy ile hamburgerów spaliłaś. Nie jecie hamburgerów?
Ok Was to nie dotyczy.
-Ręcznik- Proszę pamiętajcie o tym,że jest to na siłowni Wasz niezbędnik. Chciałybyście usiąść na urządzeniu na którym siedział wcześniej spocony obleśny pan? No to pamiętajcie o ręczniku!
 -Woda- każdy nawet nowicjusz wie,że pijemy dużo.Chce nam się jeść? Napij się wody. Przed posiłkiem po posiłku. Na dzień dobry i dobranoc. Aby oczyścić o rozgrzać nasz organizm najlepsza jest ciepła z cytryną i łyżką miodu i miętą. Długowieczność gwarantowana. Jeśli czujecie, że zjadłyście za dużo, najlepsza na trawienie jest zielona herbata lub mięta.


-Kosmetyki- I tutaj zaraz zaczną się hejty, że to wcale nie działa. Reklamy kłamią. Oj tam oj tam... Kosmetyki mają być dopełnieniem Waszych treningów,diety i wszelkich działań pomagających Ci wyrzeźbić sylwetkę czy schudnąć. Ostatni etap tego całego cyklu. Ja osobiście uwielbiam całą serię od Eveline.

POŚLADKI - 

Cudowne działanie kosmetyków wyszczuplających? Nie poparte ćwiczeniami nie mają szans zadziałać.Tak więc kosmetyk działa, ale pod warunkiem że jest dodatkiem do ćwiczeń. SQUATS, SQUATS i jeszcze raz SQUATS!  A wtedy uda się, zobaczycie!



Step 1.
Peeling-masaż skutecznie oczyszcza skórę, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji
Usuwa martwe i suche komórki naskórka, pobudza mikrokrążenie oraz aktywnie dotleniają komórki skóry i pozostawia ją gładką.
Step 2.
Eveline, Slim Extreme 3 d Spa! , Superkoncentrowane serum modelujące pośladki "Total Push Up"

BIUST-
Dla mnie ten kosmetyk to absolutny top. Ja zauważyłam efekt, przyznaje z ręką na sercu, już przy pierwszym użyciu. Serum na pewno nie powiększa biustu,ale ma silne działanie ujędrniające. Serum faktycznie napina skórę co daje nam efekt lekkiego podniesienia biustu.Jeśli zastosujemy go z mini masażem uzyskamy jeszcze fajniejszy efekt.

BRZUCH-

Znacie to uczucie mrowienia na skórze, które powoduje efekt miłego chłodzenia po treningu?
W tym serum na pewno to znajdziecie. Przyjemnie wygładza i ujędrnia skórę
Kosmetyki nie są drogie,ceny wahają się między 15-30zł ,dlatego dla lepszego efektu warto przetestować całą serię.

To co startujemy? Do wakacji zostało 6 miesięcy, idealny czas aby zacząć, do maratonu warszawskiego 8 miesięcy, dacie radę?

Specjalnie dla Was kochane czytelniczki, z myślą o Waszych noworocznych postanowieniach przygotowałam dla Was konkurs, w których do wygrania będą dodatkowe MOTYWATORY dla Waszej przyszłej pięknej sylwetki. Już w następnym poście.

15 komentarzy:

  1. jaki jest model tych slicznych najeczkow w pudelku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiły mnie te kosmetyki i chyba warto wypróbować. Ja mam ogromną motywację, żeby do lata wyrzeżbić pęknie ciało, zależy mi na brzuchu, po dwójce dzieci, nie jest taki fajny jak bym chciała. Swietny post, a ciało doskonałe!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. english please! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to od jutra zaczynamy! :) Świetny post. Motywujący, bardzo przydatny dla początkujących ( np dla mnie ;) ) a do tego jeszcze z dawką humoru ;) Ps a kosmetyki Eveline znam i również polecam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog i świetny post :) Koniecznie dodaję do obserwowanych ! Zmotywowałaś mnie, dzięki :) Mam pytanie, czy aplikacji Endomondo można używać bez internetu ? Właśnie zainstalowałam aplikacje i zastanawiam się czy muszę wykupić pakiet internetu żeby móc z niej korzystać poza strefą wifi ?

    OdpowiedzUsuń
  6. nie cierpiee Cieee! :) nie cierpie cwiczen, nie cierpie diety, a po przeczytaniu Twojego posta (swietnego) czuje motywacje do działania, wiec trzeba ruszyc pupe, wyrzucić ciasteczka i przestać marzyc "chciałabym tak wygladac..." bla bla, wszystko da się zrobić tylko trzeba chcieć i dzialac! dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba po angielsku bohater to HERO nie HIRO;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Endomondo jest świetne!
    Aniu jesteś zadowolona z tego modelu butów? Właśnie chciałabym się na nie skusić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki masz telefon bo szykuje sie do zakupu takiego etui i nie wiem czy moj sie zmieści.
    No i na jaki najmnijeszy obwód reki wchodzi?
    Skąd te foty?
    Chyba "hero" :)
    pozdr
    P.

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja zgłaszam dzisiejsze zakwasy po przysiadach :) Naprawdę myślałam, że ruszam się tyle, że 100 przysiadów więcej czy mniej to żadne wielkie halo. A tu właśnie big halo na udach :) Dzięki za dodatkowe wrażenia :) Motywacji nigdy za wiele!

    OdpowiedzUsuń
  11. A wersja na słodko? Ta by mnie bardziej interesowała...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...